"Dlaczego nie poszliśmy na wagary?".Czyli jak wyglądał dzień wagarowicza w szkole w Słotwinie. Relację napisała Pani Mari Polewka.
Znaną nam, jedynie z przekazów ustnych, tradycją pierwszego dnia wiosny w wielu placówkach oświatowych jest, podobno, wyjście na wagary. 20 marca aż żal byłoby jednak nie pójść do naszej szkoły. Do 1000 zajęcia przebiegały wg zwykłego podziału godzin. Następnie rozpoczęły się działania związane z projektem „Let’s play English and polish your Polish”. Bawiliśmy się obserwując językowe zmagania reprezentacji klas starszych polegające na rozwiązywaniu zagadek, quizów i konkursów. „Szlifowaliśmy” angielski, polski a nawet niemiecki „trzeszcząc”, „łamiąc” i gimnastykując aparat gębowy. Warto było się starać, bo nagrody były słodkie. Na tytuł poliglotów, po dwóch dogrywkach, zasłużyła drużyna klasy V i również do tej klasy trafił tegoroczny tytuł Szkolnego Orzełka Ortografii 2015. Finałowy tekst „Bajki o orle” A. de Melo Agnieszka Mrowiec napisała nie tylko poprawnie, ale i kaligraficznie, a jej koleżanka Patrycja Wolny zasłużyła na nieformalny tytuł Szkolnego Orlego Pióra, bo nie tylko nieznacznie słabiej wypadła w ortografii, ale może się pochwalić kilkoma tekstami własnego autorstwa.
W zagospodarowaniu przerwy ok. godz. 11.00 pomogła nam natura serwując ok. 60% zaćmienie słońca. Bezpieczną obserwację tego niecodziennego zjawiska zapewnili nauczyciele klas początkowych, pani od przyrody oraz niezastąpiony wuefista.
Po smacznym obiadku czekała na nas jeszcze atrakcja w 3D- obejrzeliśmy animowany film pod tytułem „Skubani”.
Chyba nikogo już nie dziwi, dlaczego nie poszliśmy na wagary?
Maria Polewka
autor
2015-03-27